Page 14 - 883309_ATC_Podr_POL_Kl-2_Cz_4
P. 14
− Spełnić moje wszystkie życzenia? − zdziwiła się niezmiernie
Karolcia. − Jak to? Nie rozumiem…
− Oj, Karolciu! − głosik był zniecierpliwiony. − Słuchaj uważnie,
przecież mówię wyraźnie: mogę spełnić każde życzenie człowieka,
który trzyma mnie w swej dłoni. (…)
Mieniąca się bańka mydlana z cichym westchnieniem zmieniła się
znowu w błękitny koralik (…).
− Karolciu, czy już umyłaś wreszcie ręce? − Mama dość gwałtownie
otworzyła drzwi łazienki.
− Umyłam − powiedziała Karolcia.
− No to proszę cię, zjedz wreszcie śniadanie. Ciotka Agata
denerwuje się, że wszystko stygnie. Proszę zjeść owsiankę, bez żadnego
wykrzywiania się.
− Dobrze, mamo, zaraz zjem − zgodziła się Karolcia, ściskając mocno
w dłoni błękitny koralik. Potem, tak na próbę, szybko w myśli
wypowiedziała życzenie. Niech owsianka w jednej chwili zniknie z talerza!
− Ho, ho, zdaje się, że nasza Karolcia nareszcie polubiła tę pyszną,
pożywną zupę − ucieszyła się ciotka, widząc pusty talerz.
Maria Krüger, Karolcia (fragmenty)
1. Jakie zdolności miał koralik?
2. Dlaczego ciotka pomyślała, że Karolcia polubiła owsiankę?
„Dzień dobry! Zaczyna się opowiadanie o przygodach dziewczynki,
która miała na imię Karolcia, i o przygodach chłopca imieniem Piotr.
To, co im się przydarzyło, może się właściwie przydarzyć każdemu.
Każdemu, kto…”
Maria Krüger, Karolcia (fragment)
3. Komu mogłaby przydarzyć się taka przygoda?
4. Dokończ zdania: Najpierw Karolcia... Następnie koralik… W końcu ciotka…
12