Page 85 - 890738_JiMS NN cwiczenia_kl3 cz5
P. 85
s. —
No i wreszcie nadszedł dzień olimpiady. Zgromadziliśmy się obok klonu, żeby usta-
lić kolejność zawodników i konkurencji. Ja przypominałem zasady uczestniczenia
w zawodach. Wtedy usłyszeliśmy głos Kai:
– A ja!? Mnie nie wzięliście pod uwagę?
Kaja podjechała na swoim wózku tak cicho, że jej nie słyszeliśmy. Spojrzeliśmy na
nią i zrobiło nam się głupio. Kaja patrzyła na nas wielkimi oczami z takim wyrzutem.
Widać było, że niewiele potrzeba, żeby się rozpłakała. Hanka, Marysia i Pola usiłowały
coś powiedzieć, żeby rozładować sytuację, ale co tu było mówić, zrobiło nam się wstyd.
Kaja spojrzała na nas i powiedziała:
– Przykro mi, że tak wyszło, ale wiecie, mnie trudno zniechęcić. Przygotowałam coś
dla was, to znaczy dla nas.
Spojrzała zadziornie na wszystkich. Z płóciennej torby wyjęła dużą kulę oblepioną
gazetami.
– Zrobiłam przyrząd do „rzutu gazetową kulą w dal”. W środku jest stara piłka
Asa i trochę plasteliny, a na wierzchu gazety. W tej konkurencji i ja będę mogła wziąć
udział.
Zaczęliśmy kulę oglądać, ważyć w rękach i próbować rzutów. 83
– Super! Ale fajny pomysł! Kaja, ty to masz głowę!
A kiedy zaczęła się olimpiada, okazało się, że Kaja wzięła też udział w konkurencji
huśtania się na sznurze.
Umówiliśmy się, że takie olimpiady będziemy robić co roku. Do zawodów mogą do-
łączyć dzieci z sąsiednich podwórek i dojdą nowe konkurencje, nie tylko ruchowe. Ma
być turniej warcabów i szachów i „rzut kulą w płot”. To mój pomysł na nazwę zabawy
z celowaniem, żeby nie zapomnieć naszego niefortunnego zachowania.
Kaja nam wybaczyła. A my czegoś się nauczyliśmy…
2. Czego nauczyły się dzieci od Kai?
3. Co znaczy powiedzenie „trafić jak kulą w płot”? Czy pasuje ono do treści opowiadania?