Page 50 - 883307_ATC_Podr_POLSKI_Kl-2_Cz_2
P. 50

Hans Christian Andersen był Duńczykiem.

                                  Pochodził z ubogiej rodziny. W dzieciństwie
                                  ojciec często czytał mu książki i robił dla syna

                                  zabawki. Zbudował też Hansowi teatrzyk

                                  kukiełkowy, gdzie razem odgrywali różne historie.

                                  Babcia opowiadała mu piękne baśnie. To rozbudzało

                                  wyobraźnię chłopca. Hans Christian Andersen jest

      znany na świecie jako autor wielu pięknych baśni. Aby uczcić pamięć

      o tym pisarzu, co dwa lata przyznawana jest nagroda jego imienia

      dla autorów najpiękniejszych książek dla dzieci.



       Na wspomnienie ciepła już nie ma siły oprzeć się pokusie. Jedna zapałka

       tylko. Wyjmuje ostrożnie, trzask… i płonie! Cóż za wesołe światło,

       jasne i ciepłe, ach, jak grzeje w ręce! Cudowny płomyk! Wydało jej

       się nagle, że siedzi przed ciepłym, żelaznym piecem na świecących

       nóżkach, z mosiężnymi drzwiczkami. Ach, jak ciepło! Jak grzeje duży,

       jasny płomień, jak wesoło się pali! Wyciągnęła nóżki spod cienkiej

       sukienki, aby je ogrzać także, lecz w tej samej chwili – zapałka zgasła;

       zniknął piec żelazny i wesołe ognisko, a w ręce dzieciny pozostał tylko

       maleńki kawałek spalonego drewienka. Dziewczynka zapaliła drugą
       bez namysłu. Jasne światełko padło na mur szary, który w tym miejscu

       stał się przezroczysty, niby muślin cieniutki. I ujrzała w głębi duży, jasny

       pokój, stół nakryty czystym, bielutkim obrusem, na nim talerze, szklanki,

       a na samym środku ogromną gęś pieczoną na półmisku, pachnącą,

       nadziewaną jabłkami, śliwkami. Gęś poruszyła się nagle, zeskoczyła

       na ziemię z nożem i widelcem w zarumienionej piersi i zaczęła posuwać

       się w stronę dziewczynki… Wtem zapałka znów zgasła i zamiast ciepłego
       pokoju dziecko miało przed sobą mur szary, wilgotny i ciemny.

       Śpiesznie zapaliła trzecią. Płomyk strzelił w górę, zamigotał i rozprysnął

       się na wszystkie strony, iskrząc się w powietrzu niby świeczki na choince.

       Ach, choinka! Tuż przed nią stoi wspaniała, wielka, jaśniejąca światłami,


        48  Spotkanie z lekturą „Dziewczynka z zapałkami”  Spotkanie z lekturą
   45   46   47   48   49   50   51   52   53   54   55