Page 6 - 883307_ATC_Podr_POLSKI_Kl-2_Cz_2
P. 6

Sen Antka

       Antek zapiął fartuch i wszedł do poczekalni. Zapowiadał się ciężki

       dzień, bo było sporo pacjentów z opiekunami: dwa dachowce, trzy

       kundelki i szynszyla. W kącie siedziała dziewczynka z tajemniczym

       pudełkiem.

         – Zapraszam – powiedział Antek. – Co dolega twojemu zwierzątku?

         Dziewczynka uchyliła wieczko pudełka. Antek zaniemówił.

       W pudełku był pasikonik.

         – Zwichnął nogę i nie skacze – powiedziała zasmucona właścicielka

       owada.
         Antek otworzył okno i szybko wbiegł na żaglówkę, która czekała

       przed oknem. Pasikonik od razu zaczął zgrabnie skakać i też wskoczył

       na pokład. Zwierzęta z poczekalni pomachały chłopcu chusteczkami,

       a on żeglował prosto do restauracji „Sałaty u Agaty”. Na pokładzie miał

       skrzynki pełne bananów. Pasikonik przygrywał skoczne melodie, a gdy

       Antek zacumował żaglówkę obok lodówki z lodami, owad zaczął głośno

       domagać się deseru lodowego.
         Agata wybiegła z kuchni i uradowana z dostawy bananów poczęstowała

       gości lodami.

         – Długo do mnie płynęliście? – zapytała.

         – Nie za długo. Akurat tyle czasu, ile trwał koncert pasikonika. Niby

       miał zwichniętą nogę, ale zwinnie skacze – powiedział Antek zdziwiony

       tym, co mówi.

         Gdy Agata zabrała skrzynki z bananami, okazało się, że Antek ma

       na głowie jej czapkę kucharską. Czapka była za duża. Zsunęła mu się

       na oczy i Antek nie widział, co właśnie mieszał wielką chochlą. Pasikonik
       zniknął, Agaty nie było, za to usłyszał gwar dzieci w szkolnej stołówce.

         – Zapraszam po dokładkę zupy bananowej! – zawołał do dzieci

       i znowu, zdumiony tym, co powiedział, patrzył, jak przy okienku

       ustawia się długi ogonek smakoszy zupy bananowej.




        4   Kim jestem?   Kim będę, gdy dorosnę
   1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11