Page 24 - 883308_ATC_Podr_POL_Kl-2_Cz_3
P. 24
Parasol na zakręcie
Marcela zawsze lubiła parasole. Gdy padał deszcz, patrzyła przez okno
na ludzi schowanych pod tymi materiałowymi daszkami. Widziała tylko
ich nogi i wyobrażała sobie, jak wyglądają i co lubią.
„Czerwony parasol, żółte kalosze i niebieski płaszcz. To na pewno
kobieta. Może ma tyle lat co mama – myślała. – Jest uśmiechnięta
i kręcą jej się włosy. Lubi papugi. Podoba mi się ten niebieski parasol
w białe kropki – myślała, wyciągając szyję. – Ciekawe, kto pod nim
idzie. Chyba jakaś gapa, bo wchodzi we wszystkie kałuże, a na nogach
przecież nie ma kaloszy. Pod tym czarnym parasolem za to idzie jakiś
smutny pan. Spodnie i buty też ma czarne. Wygląda, jakby bardzo mu
się spieszyło”.
Marcela nie lubiła się spieszyć. Lubiła leżeć na trawie i patrzeć
w niebo. Lubiła siedzieć na ławce i powoli lizać lody. Lubiła patrzeć
przez mokrą szybę i liczyć krople deszczu. Czasem, gdy rodzice byli
bardzo zajęci, wyjmowała swój magiczny, żółty parasol i leciała nim
na spacer. W czasie ulewy było najlepiej! Parasol sam zabierał ją wysoko.
Coraz wyżej i wyżej. Czasem leciała ponad chmury, aby popatrzeć
na słońce. Grzała się chwilę w jego promieniach i wracała.
22 Bajki i baśnie W świecie wyobraźni