Page 78 - 890738_JiMS NN cwiczenia_kl3 cz5
P. 78

s. —

                – Pomogę pani zanieść zakupy do windy – podskoczył Chudy.

                – Dziękuję ci, Marcinku, jesteś taki grzeczny!
                Marcin wywrócił oczami, ale uśmiechnął się zadowolony z pochwały pani Kwiat-
             kowskiej.
                – Wiecie co, posiedzę chwilę z wami. Mysia sobie trochę pobiega z Malu… ojej, z Alą
              i Olą. Zapominam wasze imiona, bo ciągle tylko słyszę: Budyń, Kitka, Chudy, Młody,
             Maluchy… Tylko Marcinek mi się nie myli, bo to mój sąsiad.
                – To teraz zgaduj-zgadula skąd się wzięły nasze przydomki – Ala i Ola chwyciły za
             smycz Mysi. – Nasze, wiadomo, jesteśmy najmłodsze ze wszystkich dzieci na podwór-
             ku i na dodatek bliźniaczki.
                – A Budyń? Skąd taki przydomek? – pani Kwiatkowska spojrzała na bramkarza.
                – Mam na imię Maciek, ale kiedyś na muzyce pani szukała rymu do słów: dzyń,

             dzyń, dzyń, a ja zaśpiewałem: budyń, budyń, buuudyńńń… no i od tamtej pory zosta-
             łem Budyniem.
                – Moje przezwisko zawdzięczam młodszej siostrze – odezwał się chłopiec z wi-
             cherkiem jasnych włosów. – Nie potrafiła wtedy wypowiedzieć: Jędrzej, tylko mówiła
             – Jeje. Teraz ma sześć lat i wypowiada je bez trudu, ale ja zostałem Jejem.
                – A ja jestem Tadzio, czyli Młody – chłopiec z wesołymi iskierkami w oczach szar-
             mancko się ukłonił. – Bo mam starszego brata, Frania. Jego koledzy tak mnie nazwali.

     76         – A Kitka to ja, czyli Grażynka – zaczęła mówić dziewczynka z rudymi włosami
             związanymi w koński ogon.

                – Domyślam się, skąd twój przydomek – przerwała jej pani Kwiatkowska. – Myślę,
             że powstał od koloru twoich włosów, które są takie jak ogon rudej wiewiórki.
                – Tak! – wykrzyknęła zadowolona Grażynka.
                – A czy pani miała jakiś przydomek, gdy była pani w naszym wieku?
                – Pewnie, wyobraźcie sobie, że do tej pory znajomi ze szkoły zwracają się do mnie
             Misia!
                I pani Kwiatkowska zaśpiewała jak mała dziewczynka:
                 – Trąf, trąf, Misia Bela, Misia Kasia, konfacela… – to od tej wyliczanki.
                Dzieci ochoczo dokończyły wyliczankę…















            1. W jakich okolicznościach dzieci otrzymały swoje przydomki?
           2. Czy masz jakiś przydomek? Skąd on się wziął?
           3. Czy znasz te wyliczankę? Zaśpiewaj ją.
   73   74   75   76   77   78   79   80   81   82   83