Page 6 - 890729_Ja i Moja Szkola NA NOWO podr_kl3 cz1
P. 6
Pod starym dębem
Pod starym dębem Paweł Beręsewicz
Kończyły się wakacje. Włosy dzieci spłowiałe od słońca i zwichrzone od
letniego szaleństwa zażywały resztek wolności. Zbliżał się wrzesień – po-
wrót grzebieni i wstążek. Trzeba się było wybawić na zapas, żeby starczyło
do następnego lata. Tylko dorośli byli jacyś dziwni. Szeptali coś po ką-
tach, jakby mieli sekrety, którymi nie chcieli się dzielić. Wprawne dziecię-
ce uszy łowiły strzępki tych rozmów, a w nich słowa: wojna, wojny, wojną,
na wojnie... Chłopcom aż oczy błyszczały od tych wykradzionych tajemnic,
a potem aż do wieczora trwało struganie dzid z patyków i wiązanie cięciw
na leszczynowych łukach.
4
Tata Krysi był majstrem budowlanym. On akurat nie miał czasu na szep-
tanie po kątach. – Trzecią klasę zaczniesz już w nowej szkole – obiecał
córce na wiosnę i teraz od rana do wieczora uwijał się na budowie. Nawet
jeszcze w nocy przed rozpoczęciem roku szkolnego coś tam sprawdzał,
przesuwał i dokręcał. Zdążył dosłownie w ostatniej chwili.
Kiedy rano wracał do domu, żeby się przebrać przed uroczystością otwar-
cia, dziwny warkot zatrzymał go w pół kroku. Po błękitnym, wrześniowym
już niebie sunął czarny klucz samolotów. W pewnej chwili z jednego z nich
coś wypadło. Początkowo wyglądało jak kropeczka, potem rosło w oczach,
a tuż nad ziemią przybrało kształt podłużnej pigułki. Spadło na szkołę albo
gdzieś bardzo blisko. Huknęło i zatrzęsła się ziemia.
wojna, strach, bomby, zagrożenie, niepokój