Page 74 - 881232_OTO_JA_KL_3_PODR_CZ-2_HUMA
P. 74

Straszny sen
              Blisko dziewiątej wieczorem w starym domu na obrzeżach miasta zgromadziły

             się sny. Wszystkie miały na sobie piękne stroje, ponieważ zbliżała się pora złoże-

             nia wizyty ludziom, aby im się przyśnić.
                 Sny obrzucały siebie nawzajem ostatnimi spojrzeniami, sprawdzając, czy wszyst-

             ko jest w porządku, czy wszystkie, co do ostatniego, guziki są zapięte, czy przypad-
             kiem nie ma gdzieś brudnej plamy... I tylko Malutki Sen cicho siedział z boku na

             taborecie. Był ubrany w pasiastą piżamę, a na nogach miał ciepłe, flanelowe kapcie.

                 – Dlaczego się nie przebierasz? – pytały go Inne Sny. – Pośpiesz się! Lada
             moment ludzie zaczną zasypiać, musimy być przygotowani!

                 – Nie chce mi się śnić ludziom – ze łzami w oczach odpowiadał Malutki Sen.

                 Naturalnie, że Inne Sny zaczęły go pocieszać i rozpytywać, dlaczego nie chce
             się śnić. I wtedy Malutki Sen zapłakał.

                 – Jestem straszny – wyznał.

                 – Nie płacz! – uspokajały go Inne Sny. – Wśród nas też są straszne, nawet
             koszmarne, nic z tym nie zrobisz. – Śnić się ludziom w nocy to nasz obowiązek!

                 Lecz Malutki Sen płakał i płakał, i szlochając, szeptał:
                 – Jestem taki straszny, taki straszny, że nawet sam siebie się boję!

                 Wielkie łzy ciurkiem ściekały mu po pasiastej piżamie i spadały na flanelowe kapcie...

                 – Niestety – ze współczującym uśmiechem zwrócił się do niego dorosły,
             piękny Sen w Niebieskim Ubraniu – mimo wszystko musisz iść: robota, mój

             mały, przede wszystkim!
                 – Ale ja przestraszę tego, kto mnie zobaczy, jestem koszmarny! – upierał się

             Malutki Sen, trzymając się za głowę.

                 – To nic, jesteś króciutki, więc nie będziesz się śnił długo – namawiał go Sen
             w Niebieskim Ubraniu.

                 – Ale ja w ogóle nie chcę się śnić! Ani sekundy! Ani ciut-ciut!

                 – Wcale nie jesteś taki straszny – wtrącił się do rozmowy przysadzisty Sen
             w Czerwonym Płaszczu. – Co innego ja, rzeczywiście jestem bardzo, bardzo

             przerażający. Odwiedzam zawsze tego samego człowieka, który jednak zasługuje

             na to, żeby w nocy przychodziły do niego najstraszniejsze ze snów. To jest zły
             człowiek. Chodź, przyśnijmy mu się razem!


          72
   69   70   71   72   73   74   75   76   77   78   79