Page 23 - 882107_Moje emocje
P. 23

ZŁOŚĆ
                ZŁOŚĆ PIĘKNOŚCI SZKODZI

                TO NAUKA ZNANA,
                DLACZEGO JESTEM DZISIAJ TAKI ZŁY OD RANA?
                TUPIĘ, KOPIĘ I GRYMASZĘ,

                RZUCAM KSIĄŻKĄ I WCIĄŻ PŁACZĘ.
                NIKT DZIŚ NIE WIE, CO MI JEST,

                NAWET MÓJ PRZYJACIEL PIES.

                                                      WTEM DO DOMU BABCIA WESZŁA:

                                                      CZY TO TUTAJ TA ZŁOŚĆ MIESZKA?
                                                      MAM COŚ NA JEJ ODWOŁANIE.
                                                      CIEKAW JESTEM NIESŁYCHANIE.

                                                      Z PUDEŁKA GŁOWA KOTKA WYGLĄDAŁA
                                                      SZARA, UFNA I TAKA MAŁA.

                                                      ALE CO TO, SMUTNA MINA?
                                                      KOTEK DRŻY I SIĘ WYGINA!
                                                      WYSTRASZYŁ SIĘ NOWEGO PANA,

                                                      ZŁEGO JAK OSA JUŻ OD RANA.



                           BABCIA SERDECZNIE MNIE PRZYTULIŁA
                           POTEM OKNO OTWORZYŁA
                           I DO UCHA MI SZEPCZE:

                           WYRZUĆ ZŁOŚĆ PRZEZ OKNO WRESZCIE!
                           A JA ZMĘCZONY PŁACZEM I KOPANIEM,

                           KRZYKNĄŁEM PRZEZ OKNO: A KYSZ Z DĄSANIEM!
                           WTEM WSZYSTKIE DĄSY I GRYMASY,
                           PRZEZ OKNO UCIEKŁY W POLA I LASY.

                                                                        JUSTYNA HADRYŚ




















                                                                                                              21
   18   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28