Page 12 - 890694_GWK_podrecznik_kl3_cz 3_2019
P. 12

W kilka dni później do każdego z Popielowych stryjów przycwałował wysłaniec
          z posłaniem, że książę zaprasza krewniaków na ucztę pojednawczą, jaką w grodzie

          zwanym Kruszwicą, leżącym nad jeziorem Gopłem, zamierza wyprawić. Ucieszyła
          stryjów ta nagła przemiana księcia i choć na dnie ich serc czaiła się jeszcze
          nieufność, to jak jeden mąż do Kruszwicy zjechali.
             Wprowadzono ich do okazałej komnaty, gdzie Popiel wraz z księżną czekali,
          zapraszając do stołów obficie jadłem zastawionych. Zaskoczeni przyjęciem goście

          nie zwrócili uwagi na fałszywą uprzejmość księcia i złe błyski w oczach jego żony.
          Zajmowali miejsca według starszeństwa, a gdy to uczynili, Popiel przemówił w te
          słowa:

             — Raduję się, że przybyliście i jesteście gotowi na wyciągniętą rękę wyciągniętą
          ręką odpowiedzieć. Każdy człowiek błądzi, ale przychodzi taki czas, kiedy
          z błędów wyrasta. I na mnie taki czas przyszedł. Pomogły mi w tym wasze rady
          i napomnienia. Żeby już więcej swarów między nami nie było, podnieśmy puchary
          i wypijmy na zgodę!

             Powstali wszyscy z miejsc i ujmując w dłonie puchary, gromko odkrzyknęli:
             — Za zgodę!
             Trącono się cynowymi naczyniami i toast został spełniony. I w tym momencie

          jakby czymś złowieszczym powiało w komnacie. Bolesny skurcz przebiegł
          po twarzach gości. Niewidzialne ręce ścisnęły im gardła. Czarna zasłona opadła
          na oczy. Z bezsilnych rąk wypadły puchary. Nogi ugięły się pod biesiadnikami
          i stryjowie, jeden po drugim, zwalili się na podłogę. Sztywniejące języki mogły
          jedynie wyszeptać:

             — Zdrada! Otruto nas! Zdrada!
             Triumfalny śmiech Popiela wypełnił komnatę.
             — Tak, truciznę piliście, a nie wino! — wołał. — To była zapłata za wasze

          knowania. Za to, że czyhaliście na mój tron jak dziki zwierz na łatwą zdobycz.
          Przejrzałem was, ale wyście mnie nie przejrzeli i dlatego konacie teraz w mękach.
          A gdy ostatni z was sczeźnie, każę wasze ciała do Gopła wrzucić, bo nie zasłużyliście
          na inny pogrzeb!
             Tak się też stało. Gdy ostatni ze stryjów ducha wyzionął, służba wywlokła ich

          ciała z komnaty i w wodach Gopła zatopiła.













          10
   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17