Page 117 - 881216_polski_pod_kl6_cz_1
P. 117

z  Przeczytaj fragment książki Roberta Cialdiniego. Zwróć uwagę,
               jak wykorzystano w praktyce wskazówki dotyczące wzywania
               pomocy.



          Robert Cialdini                                                                Robert B. Cialdini [czyt. czialdi-

          Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka                                  ni] (ur. 1945) – specjalista w za-
          (fragment)                                                                     kresie  psychologii  społecznej,
                                                                                         profesor psychologii na Uniwer-
          Od mieszkanki Wrocławia:                                                       sytecie Arizońskim.
            Przechodziłam przez dobrze oświetlone skrzyżowanie, gdy nagle
          wydało mi się, że ktoś wpadł do wykopu pozostawionego przez ro­
          botników. Wykop był dobrze ogrodzony i nie byłam wcale pewna,
          czy rzeczywiście widziałam kogoś tam wpadającego – mogła to być
          tylko gra wyobraźni. Gdyby to było rok wcześniej, zapewne poszła­
          bym dalej w przekonaniu, że osoby znajdujące się bliżej zdarzenia
          wiedziały lepiej ode mnie, czy coś się stało. Jednak byłam już po prze­
          czytaniu Pańskiej książki. Tak więc zawróciłam, by sprawdzić, co się
          wydarzyło. I rzeczywiście wydarzyło się – jakiś mężczyzna wpadł
          do wykopu i leżał w szoku, nie mogąc się ruszyć. Wykop był dosyć
          głęboki, tak że z chodnika nie można było dojrzeć, co znajdowało się
          na dnie. Gdy usiłowałam coś zrobić, dwaj przechodnie zatrzymali
          się i pomogli mi wydobyć mężczyznę z wykopu. Dzisiejsze gazety
          doniosły, że w ciągu ostatnich trzech tygodni w Polsce zamarzło 120
          osób. Ten mężczyzna mógłby być 121. ofiarą – temperatura tamtej
          nocy wyniosła –21°C. [...]


          Komentarz: Przed kilku laty brałem udział w dość poważnym wy­
          padku samochodowym, w którym ucierpiałem zarówno ja sam, jak
          i drugi kierowca – on nieprzytomny leżał na kierownicy, podczas gdy
          ja niepewnie [...] wydostałem się ze swego samochodu. Przejeżdża­
          jące samochody zwalniały, kierowcy przyglądali się, ale nikt nie za­
          trzymał się, by udzielić nam pomocy. Jednak podobnie jak ta Polka,
          też czytałem tę książkę, więc wiedziałem, co mam zrobić. Wskaza­
          łem palcem jeden z samochodów i zawołałem „Proszę zadzwonić po
          policję!”. Do drugiego kierowcy zawołałem: „Niech się pan zatrzy­
          ma. Potrzebujemy pomocy!”. [...] Następni kierowcy – już sponta­
          nicznie – zatrzymywali się, by pomóc innym poszkodowanym. [...]
          Sztuka polegała na tym, by śnieżna kula zaczęła się toczyć w kierun­
          ku udzielenia pomocy, a nie jej zaniechania.
                                                             tłum. Bogdan Wojciszke




                                                                                 115



   0717_881216_polski_kl6_cz_1_DRUK.indd   115                                                                17.07.2019   20:09:27
   112   113   114   115   116   117   118   119   120   121   122