Page 20 - 881230_OTO_JA_KL_3_PODR_CZ-1_HUMA
P. 20
Ostatnio w naszej miejscowości było głośno o sześcioletniej
dziewczynce, która zadzwoniła po pomoc, gdy jej mama zasłabła
i straciła przytomność. Dziewczynka zadzwoniła pod numer 112
i podała nazwę ulicy oraz numer domu, w którym mieszkała. Dzięki
temu pogotowie przyjechało na czas i mama została uratowana. Takich
dziecięcych bohaterów jest wielu, a nawet jest książka, która opowiada
o bohaterskich czynach dzieci i młodzieży. Przeczytajcie sami…
Przemek
Najczęściej jeździli nad rzekę, ale tym razem Ernest zaproponował coś specjalnego.
– Jedziemy do Raduchowa. Tam jest porządne jeziorko, będzie można popły-
wać. Przemek, chyba się nie boisz?
Nie, nie bał się, ale powinien chyba powiedzieć mamie. Tylko że rodzice byli
tacy zajęci…
– Jedziemy! – zawołał Ernest i wsiadł na rower.
(...) Chłopcy ustawili rowery pod drzewem, rozebrali się i wskoczyli do jeziora.
– Pamiętajcie, żeby nie oddalać się od brzegu! – zawołał Ernest. – Dno jest
bardzo nierówne, tam dalej są doły, nawet jak się dobrze pływa, można mieć
kłopoty! (...)
Chłopcy ochłodzili się w wodzie, a potem zaczęła się najlepsza zabawa. Zjeż-
dżali ze żwirowej górki, turlali się w piasku, robili fikołki. Potem znowu wsko-
czyli do wody, żeby się opłukać. Niedaleko ich grupki pływało kilku starszych
chłopaków.
W wodzie został już tylko Przemek, kiedy kilka metrów od niego zaczęło się
dziać coś dziwnego. Zobaczył, że jeden z chłopaków na chwilę znika pod wodą.
Potem znowu pojawia się jego głowa. Chłopak machał rozpaczliwie rękami.
– Pomóż mi! – zawołał do Przemka i znów zniknął pod wodą.
Przemek zrobił kilka kroków do przodu. Przypomniał sobie słowa Ernesta,
że dno jest bardzo nierówne. Jeszcze jeden krok i woda sięgała mu już do brody.
W tym momencie chłopak znów się wynurzył.
– Podaj mi rękę! – zawołał Przemek.
W ostatniej chwili chwycił dłoń chłopaka, którego znowu
przykrywała woda. Pociągnął go z całej siły. Nie było łatwo.
Chłopak był o wiele większy i cięższy od niego.
18