Page 26 - 1430400_przygody zajaczka kicusia_4 latek
P. 26
– Co się stanie z tym drzewkiem? – zapytała Ala.
– Wydaje mi się, że niestety samo sobie nie poradzi. Jest mocno po-
chylone. Jego korzenie są prawie wyrwane z ziemi. Jeśli nie będzie mo-
gło czerpać z niej wody, uschnie – powiedziała Pani.
– A czy możemy coś zrobić, żeby je uratować? – zapytał Kicuś.
Pani uważnie przyglądała się młodej sadzonce, a potem powiedziała.
– Spróbujemy, ale niczego wam nie obiecuję, bo nie wiem, jak mocno
są uszkodzone korzenie.
Wrócili do przedszkola, skąd zabrali długi palik, sznurek, łopatkę i ko-
newkę z wodą.
– Rozpoczynamy akcję ratunkową! – powiedziała Pani, a potem ostroż-
nie wykopała drzewko z ziemi.
Korzenie na szczęście nie były mocno uszkodzone i można było wsa-
dzić drzewko jeszcze raz. Pani trzymała młody pień, a dzieci obsypywały
sadzonkę ziemią.
– Teraz jest równo – powiedział zajączek Kicuś, przyglądając się wsa-
dzonej brzózce.
– Dla pewności podeprzemy drzewko tym palikiem – powiedziała
Pani, wsadzając długi palik w ziemię obok drzewka.
Po chwili młoda sadzonka była już przywiązana sznurkiem do palika
i podlana.
– Już nic więcej zrobić nie możemy – powiedziała Pani – jeśli drzewko
jest silne, to przeżyje.
Przez następne dni dzieci codziennie podlewały drzewko. Jednak ga-
łęzie cały czas żałośnie zwisały, a liście usychały i spadały na ziemię.
– Chyba nam się nie udało – powiedział smutno Kicuś.
Dzieci milczały, patrząc smutno na ginącą roślinkę.
– Nie martwcie się, może nasze drzewko potrzebuje więcej czasu.
Brzozy są bardzo silne – pocieszała ich Pani.
24