Page 16 - 881216_polski_pod_kl6_cz_1
P. 16
– Pan Mudrowicz chory, nikogo nie przyjmuje.
– Mnie musi przyjąć! – zawołała Ewcia głosem już nieco grub
szym. – Zresztą ja coś przyniosłam – dodała szybko, kusząc niewi
dzialnego czarta.
Ów rozważał coś przez chwilę, po czym rzekł:
– Mogę pójść zapytać... [...]
Zaczęła nasłuchiwać. Głos jakiś powiadał za drzwiami:
– ...Zajrzyj tam, czy czego nie kradnie!
Ewci krew uderzyła do wzburzonej głowy.
– ...Chyba piec ukradnie... – odrzekł głos drugi, smętny jak żałość
i jak jesienna szaruga.
Nikt jednak nie wchodził. Widać, że pan Mudrowicz pocieszył
się nieznacznie niemożliwością ukradzenia pieca. Mimo pociechy
stęknął jednakże dwa razy, co mogło znaczyć, że wdziewa buty, al
bowiem niezłomna ta czynność połączona jest w podeszłym wieku
z niejakim trudem, a ilość postękiwań odpowiadała parzystej ilości
butów. „Zaraz wejdzie...” – pomyślała Ewcia. – „Boże, miej mnie
w Swojej opiece!” [...].
W drzwiach stanął człowiek ogromnej postaci, niezwykle chudy.
[...] Pan Mudrowicz był potwornie brzydki. [...] Na twarz tę nie
można było patrzeć bez dreszczu. [...] Musiał już mieć pod siedem
dziesiątkę, lecz trzymał się prosto i głowę nosił z dumną hardością
– zapewne z odwagą rozpaczy. Musiał wiedzieć, że jest potwornie
brzydki, więc na widok obcego człowieka nie kulił się, nie chował,
nie malał, lecz spoglądał wyzywająco z blaskiem wściekłości w sza
rych nielitościwych oczach. Zdawało się, że szuka zaczepki z całym
światem; że jest pewny zdumienia i obrazy, więc od razu grozi. Nie
mógł jednak ukryć zdziwienia na widok niepozornej istoty z zadar
1
1 cerber – tu: surowy i czujny tym nosem. Wiedział od swojego cerbera , że się zjawiła osoba ro
strażnik; określenie pochodzi od dzaju damskiego, nie przypuszczał jednak, że w tak niedoskonałej
mitycznego Cerbera, trzygło- jeszcze i niezupełnie wyrzeźbionej postaci. Spojrzał na nią z góry
wego psa strzegącego wejścia i zdawać się mogło przez chwilę, że się namyśla, co ma począć. Nie
do Hadesu zelżał jednak, lecz zapytał głośno:
– W jakim celu panna mnie nachodzi?
Ku najwyższemu zdumieniu Ewci głos zabrzmiał dziwnie przy
jemnie i dźwięcznie. Z postaci takiej powinien wypłynąć głos czarnej
barwy, poza tym szorstki jak derka na konie i zjeżony jak szczotka do
szorowania podłogi, głos zaś tego dziwacznego starca miał miękkość
2
2 aksamit – słynąca z miękkości aksamitu . [...]
tkanina z krótkim, strzyżonym – W bardzo ważnej sprawie! – odrzekła wreszcie i uśmiechnęła się
włosem z zakłopotaniem.
14
0717_881216_polski_kl6_cz_1_DRUK.indd 14 17.07.2019 20:08:51