Page 55 - 883413_K-K_METO A_cz-1
P. 55
Moja droga do przedszkola Wrzesień, tydzień 3
„Średniakom” nie trzeba było dwa razy tego powtarzać. Raz-dwa ubrały się i stanęły w parach.
– Ciekawe, kto zauważy najwięcej znaków – mrugnęła do nich pani.
– Jest, jest pierwszy! – zawołał Wojtuś, gdy tylko kolorowa gromadka wyszła przedszkolną
bramą. – Taka dziewczynka z lizakiem!
– Mój tata mówi na nią „Agatka” i zawsze wtedy hamuje – pochwalił się Tomek.
– Wiecie, co ten znak oznacza? – spytała pani.
– Przedszkole? – próbowały się domyślić „Biedronki”.
– Nie tylko. Ostrzega on wszystkich kierowców, że w tym miejscu mogą pojawić się dzieci –
zaczęła tłumaczyć pani. – Takie znaki można spotkać blisko szkół, przedszkoli, parków, placów
zabaw – jednym słowem: wszędzie tam, gdzie najczęściej bywacie.
– A tam jest „Jacek i Agatka” – zawołała Zosia, podbiegając pod znak przedstawiający dwój-
kę dzieciaków.
– To dlatego, że niedaleko jest szkoła – wyjaśniła pani.
– A ten duży pan jak ma na imię? – zainteresowała się Maja, wskazując na znak informujący
o przejściu dla pieszych.
– Nie mam pojęcia – przyznała pani. – Może jakieś imię mu wymyślimy…
– Najlepiej śmieszne – zaczął podskakiwać Antoś.
– Może… Idzi – zaproponowała pani i od razu przyszedł jej do głowy wierszyk.
Gdzie pan idzie, panie Idzi?
Czy kierowca pana widzi?
Wierszyk wywołał salwę śmiechu i w tak doskonałych nastrojach średniaki dotarły do przej-
ścia dla pieszych.
– Zanim wejdziemy na pasy, trzeba popatrzeć w lewo, potem w prawo, jeszcze raz w lewo
i dopiero w drogę – zaczęła tłumaczyć pani. – Kiedy kierowca zobaczy, że ktoś wszedł na zebrę,
musi się zatrzymać i go przepuścić.
– Na co wszedł? – nie zrozumiał Ksawery.
– Chyba domyślasz się, dlaczego białe pasy namalowane na czarnej jezdni tak właśnie na-
zywamy? – uśmiechnęła się pani.
Całą drogę do przedszkola Ania wyobrażała sobie prawdziwą zebrę, która kładzie się na
przejściu dla pieszych, żeby było ją widać z daleka i żeby małe zwierzątka mogły bezpiecznie
przejść na drugą stronę. Po obiedzie narysowała taki obrazek i przyniosła go do domu.
– Tato, ona nie wie, co to jest zebra! – parsknął śmiechem Krzyś na widok siostrzanego dzieła.
Tata zerknął na rysunek córeczki i uśmiechnął się od ucha do ucha.
– Powieszę go sobie nad biurkiem – oświadczył – żeby zawsze uważać na zebry.
• Rozmowa na temat opowiadania:
N. zadaje dzieciom pytania:
− Co dzieci robiły na wycieczce?
− Jak nazywamy znak, na którym jest dziewczynka z lizakiem?
− Jak nazywamy pasy namalowane na jezdni?
• W lewo, w prawo – poznanie zasad bezpiecznego przechodzenia przez przejście dla pieszych.
Taśma papierowa lub białe pasy i czarne pasy wycięte z papieru samoprzylepnego, koła
wycięte z papieru kolorowego w kolorach zielonym i czerwonym.
N. przykleja na dywanie kawałki taśmy papierowej lub białe pasy i czarne pasy wycięte z papie-
ru samoprzylepnego, oznaczające przejście dla pieszych. Trzyma w ręku zielone koło, które
wyraźnie prezentuje dzieciom. Przedstawia im sposób przechodzenia przez pasy. Podchodzi
do pasów, zatrzymuje się. Patrzy w lewą stronę, potem w prawą stronę i jeszcze raz w lewą
stronę. Mówi rymowankę Martyny Marzec: Gdy zielone światło świeci, mogą przejść przez pasy
dzieci! Wchodzi na przejście dla pieszych, spogląda ponownie w lewą stronę i w prawą stronę.
53