Page 50 - 883413_K-K_METO A_cz-1
P. 50
Wrzesień, tydzień 2 Oto ja
Cele: dziecko rozpoznaje i nazywa podstawowe emocje: radość, smutek, złość i strach, roz-
poznaje podstawowe emocje na obrazkach, pokazuje mimiką i ruchem ciała te emocje.
• Emocje wypisane na twarzy – ćwiczenie wprowadzające.
N. odgrywa krótkie scenki i pokazuje swoimi gestami oraz mimiką cztery podstawowe
emocje: strach, złość, radość i smutek. Dzieci obserwują N., rozpoznają emocje, a następnie
starają się je nazwać.
• Słuchanie opowiadania Wiktorii Kowalskiej i Macieja Ciechomskiego Urodziny wiewiórki Zoi.
Karty pracy, cz. 1, karta 4.
Dzieci otwierają karty pracy, oglądają obrazek i wsłuchują się w opowiadanie czytane przez N.
Dzisiaj w lesie szykuje się bardzo ważne wydarzenie. Wiewiórka Zoja ma urodziny. Z tej oka-
zji rodzice małej wiewiórki przygotowują przyjęcie, na które zaprosili wszystkich najlepszych
przyjaciół swojej córki. Przyjdzie ryś Rysio, żółw Diego i panda Lila. Wszyscy bardzo się cieszą na
to spotkanie. Każdy nie może się też doczekać, aż spróbuje wielkiego, słodkiego i kolorowego
tortu, który upiekła i przystroiła mama Zoi.
Wszystkie zwierzątka spotkały się po obiedzie w domu wiewiórek. Najpierw było wręcza-
nie prezentów. Kiedy Zoja dostała lizaka i czekoladę z orzechami od rysia, szeroko się uśmiech-
nęła. Uwielbiała słodycze i aż podskoczyła z radości, że będzie miała ich tyle do jedzenia. Kiedy
Lila dała jej pięknego, pluszowego misia, też uśmiechnęła się od ucha do ucha i ze szczęścia
mocno przytuliła nową zabawkę.
Jako ostatni swój prezent wręczał żółw Diego. Długo go wybierał w sklepie z zabawkami
i miał nadzieję, że Zoja będzie zachwycona także jego upominkiem – kolorowymi drewnianymi
klockami. Wiewiórka obejrzała klocki, ale nie spodobał się jej ten prezent. Zoi zrobiło się smut-
no, że dostała zwykłe, drewniane klocki. Nawet przez chwilę miała łzy w oczach. Była też zła na
Diega. Pomyślała, że mógł się bardziej postarać. Przecież dziś są jej urodziny.
Nagle zrobiło się ciemno, ponieważ mama Zoi zgasiła światło. Z kuchni wyszedł tata,
który niósł piękny, wielki tort z trzema świeczkami. Wszyscy zaczęli śpiewać Zoi „sto lat”.
Tata szedł powoli z tortem, ostrożnie stawiając kroki. Nie zauważył jednak leżącego na zie-
mi samochodziku i potknął się o niego. Tort prawie wypadł mu z rąk, a Zoja była przerażona,
że ciasto za chwilę upadnie na podłogę. Bała się, że nikt nie zje urodzinowego tortu. Nogi się
pod nią ugięły i przez chwilę nie mogła się poruszyć ze strachu. Na szczęście w ostatniej chwi-
li mama złapała tatę za rękę i uratowała spadający tort. Ciasto było całe – tylko świeczki na
nim zgasły. Tata zapalił je ponownie. Zoja mogła pomyśleć urodzinowe życzenie, a następnie
zdmuchnąć świeczki.
Kiedy wszyscy zjedli już tort, przyszła kolej na wspólne zabawy. Okazało się, że drewnia-
ne klocki – prezent od żółwia Diega – są bardzo fajne. Zoja wymyśliła nawet śmieszną zabawę.
Zwierzątka zbudowały z klocków drewniany tort. Każdy po kolei pokazywał, jak go niesie przed
sobą i potyka się o samochodzik. Wszyscy głośno się śmiali, a Zoja była bardzo szczęśliwa, że
ma takie świetne urodziny.
• Rozmowa na temat opowiadania.
N. zadaje dzieciom pytania:
− Co czuła Zoja, kiedy dostała lizaka, czekoladę i misia?
− A co czuła, kiedy dostała klocki, które jej się nie podobały?
− Co czuła Zoja, kiedy tata potknął się, niosąc tort?
− A co czuła podczas wspólnej zabawy z przyjaciółmi?
− Jak wy byście się czuli na takim urodzinowym przyjęciu?
48