Page 8 - 1430400_przygody zajaczka kicusia_4 latek
        P. 8
     – Kicusiu, przecież to nie ja, tylko… – zaczęła mówić Tola, ale zajączek
          nie chciał słuchać i poszedł obrażony pod inne drzewo. Tola fuknęła nie-
          zadowolona i ze złością zamachała rudym ogonem.
            „Też mi przyjaciółka” – pomyślał Kicuś. A potem zaczął zbierać brązo-
          we liście dębu.
             – Aaa! – zawołał po chwili, bo znów poczuł silne uderzenie w głowę.
          Tym razem został trafiony złotym żołędziem w zielonej czapeczce. Ro-
          zejrzał się dookoła, ale teraz Tola była daleko.
             – Proszę pani! Ktoś we mnie rzuca kasztanami i żołędziami! – zawołał
          przestraszony Kicuś.
            Pani spojrzała na zajączka z uśmiechem, a potem zawołała wszystkie
          dzieci.
             – Spójrzcie na drzewa! – powiedziała. – Jesienią spadają z nich nie tyl-
          ko kolorowe liście, ale również kasztany, żołędzie i orzechy. Nikt w ciebie
          nie rzucał, zajączku. To wiatr strącił kasztana i żołędzia prosto na twoją
          głowę.
                                                          6





