Page 47 - 1530400_przyg_krasnala_radusia_opow_5l_srodki
P. 47

Tuż za nim z radosnymi okrzykami wyskoczyła reszta przyjaciół.
              – Witajcie! – wołał wzruszony bocian, ściskając kolejno każdego z nich.

              A potem wszyscy razem jedli pyszny tort orzechowy i słuchali opowie-

           ści Bartka o dalekim świecie, ludziach o czarnej skórze, złotym piasku
           pustyni i groźnych krokodylach.

              – Zazdroszczę ci, Bartku, tych podróży. Afryka jest taka egzotyczna

           i piękna – westchnęła wiewiórka Tola.
              Bocian uśmiechnął się i zapytał:

              – A wiecie, o czym myślę każdego dnia podczas moich wędrówek?

              – O czym? – zapytał ciekawski jak zawsze Gwarek.
              – O naszym lesie i o was. I każdego dnia odliczam dni do powrotu –

           powiedział Bartek.
              – Naprawdę? – zapytał z niedowierzaniem krasnal.

              – Tak – potwierdził bocian, poważnie kiwając głową. – Świat jest pięk-

           ny i ciekawy, ale to tu w Polsce, wśród przyjaciół, jest mój dom.
              Krasnal Raduś rozejrzał się dookoła. Las zaczynał się zielenić i wszę-

           dzie unosił się zapach wiosny. Był to zapach pierwszych kwiatów, mchu
           i mokrej ziemi. W oddali słychać było śpiew skowronka. A tuż obok sie-

           dzieli przyjaciele. „Tak” – pomyślał wzruszony Raduś – „Bartek ma rację,

           wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”.


























                                                         45
   42   43   44   45   46   47   48   49   50   51   52