Page 126 - 881216_polski_pod_kl6_cz_1
P. 126

4.1        Uzdrawiająca moc
                 (podmiot, orzeczenie, zdanie bezpodmiotowe)






       Podejmij temat                            z  Czy zdarzyło ci się kiedyś wykonać zadanie, które wydawało się
                                                  przekraczać twoje możliwości? Przypomnij sobie okoliczności
                                                  takiego zdarzenia. Co było najsilniejszą motywacją do pokonania
                                                  trudności?

                                                 z  Jak myślisz, jakie życiowe sytuacje lub osoby mogą zmotywować
                                                  nas do czynów, które wydają się ponad nasze siły?

                                                 z  Przeczytaj fragment książki Edmondo de Amicisa pt. Serce, zwróć
                                                  uwagę na motywy postępowania bohaterów.







       Edmondo De Amicis                    Edmondo de Amicis
       [czyt. amiczis] (1846–1908) –        Serce
       włoski pisarz i dziennikarz. Autor   (fragmenty)
       powieści dla młodzieży Serce.
                                            Przed wielu laty chłopiec jeden, Genueńczyk, mający lat trzynaście,
                                            syn robotnika, wybrał się z Genui do Ameryki sam, aby odszukać
                                            swą matkę.
                                               Matka jego przed dwoma laty wywędrowała do Buenos Aires,
                                            stołecznego miasta Republiki Argentyńskiej, aby tam przyjąć służ­
                                            bę w jakim bogatym domu i zarobić w krótkim czasie tyle, żeby
                                            poratować jakoś swoją rodzinę, przywiedzioną do ostatniego ubó­
                                            stwa. […]
                                               Kiedy biednej matce przyszło się rozstać ze swoimi synami, z któ­
                                            rych jeden miał lat osiemnaście, a drugi jedenasty kończył, zapła­
                                            kała krwawymi łzami z serdecznego żalu, wszakże wiedząc, że to
                                            dla ich dobra, ruszyła w drogę mężnie i pełna nadziei. Podróż była
                                            pomyślna. Zaledwie stanąwszy w Buenos Aires, odważna kobieta,
                                            za pośrednictwem mężowskiego krewniaka, który od dawna był tam
                                            osiedlony,  znalazła  dobrą  służbę  u  jakiejś  argentyńskiej  rodziny,

                                                           1
       1   płacono – tu: opłacano           gdzie płacono  ją hojnie i obchodzono się z nią życzliwie. Rada była
                                            tedy i przez czas dłuższy pisywała do rodziny regularnie, donosząc
                                            o powodzeniu swoim. […]
                                               Ale po upływie roku, po krótkim liście, w którym kobieta zawia­

                                            damiała  swoich,  że  niezupełnie  jest  zdrowa,  wiadomości  od  niej
                                            przestały nadchodzić. […]

                                        124



   0717_881216_polski_kl6_cz_1_DRUK.indd   124                                                                17.07.2019   20:09:29
   121   122   123   124   125   126   127   128   129   130   131