Page 62 - 881230_OTO_JA_KL_3_PODR_CZ-1_HUMA
P. 62

Kilka osób z naszej klasy jest zafascynowanych książkami
                                      o podróżach. Ciągle przynoszą do szkoły nowe tytuły.

                                       Chyba najbardziej lubimy „Nelę – małą reporterkę”.
                                    Ostatnio Faustyna przeczytała nam fragment o żółwiach.

                                         Teraz każdy w klasie marzy o malutkim żółwiku.




                                                                  Żółwiki

                 (…) Było południe, jechałam wzdłuż plaży Sri Lan-

             ki w kierunku schroniska dla żółwi morskich. (…)

              Właśnie przy plaży znajduje się schronisko, do którego
             jadę. Podobno jest tam szpital dla chorych żółwi. To

             wspaniałe, że są takie miejsca, w których ludzie poma-
             gają zwierzętom. (…)

                 Gdy weszłam do schroniska, od razu zobaczyłam baseniki z wodą i pływające

             w nich malutkie żółwiątka.
                 – Ojej, jakie maleństwa! – powiedziałam. – I jakie słodkie! – dodałam po chwili.

              Opiekun powiedział, że żółwiki są w różnych basenikach. Specjalnie oddzielono

             żółwiki jedno- i dwudniowe od tych starszych. Wytłumaczył, że dopóki żółwik
             nie skończy trzech dni (…) jest narażony na choroby i nie wolno go dotykać.

                 Opiekun powiedział, że wieczorem będą wypuszczać starsze żółwiki do morza.

             Nie mogą być w baseniku zbyt długo, bo muszą się uczyć samodzielności. (…)
              A wiesz, dlaczego opiekunowie wypuszczają żółwiki nocą? W nocy jest dla nich

             bezpieczniej. Nie latają ptaki, które na nie polują. Ale i bez nich żółwiki mają
             wielu wrogów. Na przykład kraby na plaży czy duże ryby w morzu. Niestety

             naukowcy mówią, że tylko jeden żółwik na sto stanie się dorosły. Dlatego każdy

             uratowany żółwik jest taki ważny. (…)
                    Gdy zrobiło się zupełnie ciemno, przewodnik przyniósł mi w misce żółwi-

                           ki. Wzięłam je i podeszłam bliżej morza. Fale uderzały o brzeg. Nie
                            były bardzo duże, ale dla małego żółwika to trudne przeszkody.

                                – Hej, żółwiki!  – powiedziałam do nich. – Zaraz popłyniecie daleko

                             do morza. Będziecie musiały bardzo uważać, bo morze jest głębokie
                              i niebezpieczne. Uważajcie na mureny, nie podpływajcie do rekinów

                              i nie pływajcie długo przy powierzchni, żeby was  ptaki nie wypatrzyły!



          60
   57   58   59   60   61   62   63   64   65   66   67