Page 92 - 883456_Kolorowe Karty metodyka B+ cz1
P. 92

Wrzesień, tydzień 4                               Jesień w parku, w lesie



             „Tu przebiegł lisek, a tam – wiewiórka,
             pytam: „Czy jest tu gdzieś jakaś kurka?”
             Nie ma tu jajek, nie ma kurnika,
             a kurki miałam kłaść do koszyka”.
             – Babciu, przecież grzybowe kurki wcale nie mają piór – śmiała się Ida.
             – I nie znoszą jajek – dodał Filip.
             Babcia jednak chichotała i, szukając kurek, wołała: „Cip, cip, cip”.
             Tata wziął Idę na barana, żeby mogła lepiej przyjrzeć się liściom i szyszkom wiszącym na
           drzewach. Niebawem zima zamieni kolorowe gałęzie w puste konary, pokryte jedynie bielą.
             – Patrzcie! Sarenka! – zawołała mama.
             Rzeczywiście, w oddali, między drzewami przebiegła młoda sarenka, bardzo płochliwa i wy-
           straszona.
             Nagle dziadek złapał się za głowę i powiedział:
             – Ojej, gdzie są moje okulary?
             – Pamiętam, że miałeś je na sobie, gdy pokazywałeś dzieciom dzięcioła w czerwonej cza-
           peczce – odparła babcia.
             Wszyscy zaczęli szukać okularów. Trudno było je znaleźć, ponieważ kolor oprawki był zielo-
           no-brązowy, podobnie jak leśna ściółka.
             – Może porwał je dzik? – powiedziała Ida.
             – Albo borsuk, który miał słaby wzrok i nie umiał trafić do nory – dodał Filip.
             Dziadek jednak posmutniał, ponieważ były to jego ulubione okulary.
             – Chodźcie tutaj! – zawołała nagle Ida. – Są!
             Wszyscy pobiegli w jej kierunku i spojrzeli na ziemię. Pod drzewem stał wielki muchomor,
           a na jego czerwonym kapeluszu spoczywały okulary dziadka.
             – Ojej! Jak mu w nich do twarzy! – zaśmiała się babcia, a mama od razu zrobiła grzybowi
           okularnikowi kilka zdjęć.
             – Cha, cha! A to niespodzianka! – dziadek wreszcie się uśmiechnął. – Nie wiedziałem, że mu-
           chomory, oprócz kapeluszy, noszą także okulary.
             Jesienna wędrówka po lesie dobiegła końca. Po spacerze na świeżym powietrzu wszystkim
             dopisywał apetyt, a Filip zjadł nawet gotowaną marchewkę z groszkiem, za którą nie prze-
           pada.
             Dzieci pomagały obierać grzyby i oddzielały kapelusze od nóżek.
             Potem mama zorganizowała pokaz slajdów ze zdjęć zrobionych na wycieczce. Drzewa, li-
           ście, niebo i cała przyroda mieniły się dziesiątkami barw.
             – Jesień to najpiękniejsza pora roku – westchnął dziadek. – Tylko szkoda, że niektóre ptaki
           odlatują.
             – Za to zostają muchomory w okularach – powiedział tata i wszyscy się roześmiali na widok
             wyświetlonego slajdu.

         •  Rozmowa na temat opowiadania.
           N. zadaje dzieciom pytania:
           − Jakie są oznaki jesieni w lesie?
           − Jakie zwierzęta dostrzegły dzieci w lesie?
           − Jakie jesienne skarby znalazła rodzina w lesie?
           − Jaka jest twoja ulubiona pora roku? Dlaczego?
           • Jesienne korale – rozwijanie sprawności manualnej.
           Żyłka, żołędzie z dziurkami zrobionymi przez N.




        90
   87   88   89   90   91   92   93   94   95   96   97