Page 85 - 881216_polski_pod_kl6_cz_1
P. 85
robiąca pończochy na maszynie podziwiały mecenasa i mówiły, że
wygląda na czerstwego wdowca, który ma zwyczaj od rana do wie
czora drzemać nad biurkiem.
Tymczasem mecenas, choć przymykał oczy, nie drzemał wcale,
tylko rozmyślał nad sprawą. [...]
Gdy tak mecenas nurzał się w powikłanych kombinacjach, zda
rzył się dziwny, trudny do pojęcia wypadek.
Na podwórzu, pod samym oknem pana Tomasza, odezwała się
katarynka!… […]
I żeby to przynajmniej była katarynka włoska, z przyjemnymi to
nami fletowymi, dobrze zbudowana, grająca ładne kawałki! Gdzie
tam! Jakby na większą szykanę katarynka była popsuta, grała fałszy 8 szykana – celowe stworzenie
8
wie ordynaryjne walce i polki, a tak głośno, że szyby drżały. Na do przeszkód, sprawienie komuś
9
miar złego, trąba, od czasu do czasu odzywająca się w niej, ryczała przykrości
jak wściekłe zwierzę. 9 ordynaryjny – tu: zwykły, prosty
Wrażenie było potężne. Mecenas osłupiał. Nie wiedział, co myśleć
i co począć. Chwilami gotów był przypuścić, że przy odczytywaniu
pośmiertnych rozporządzeń chorego na umyśle obywatela X jemu
samemu pomieszało się w głowie i że uległ halucynacjom.
Ale nie, to nie były halucynacje. To była rzeczywista katarynka,
z popsutymi piszczałkami i bardzo głośną trąbą!
W sercu mecenasa, tego wyrozumiałego, tego łagodnego człowie
ka, zbudziły się dzikie instynkty. […]
A ponieważ u ludzi tego temperamentu, co pan Tomasz, bardzo
łatwo w gniewnym uniesieniu przechodzi się od zuchwałych projek
tów do najstraszniejszych czynów, więc mecenas skoczył jak tygrys do
okna i postanowił – zwymyślać kataryniarza najgorszymi wyrazami.
Już wychylił się i otworzył usta, aby krzyknąć: „Ty… próżniaku
jakiś!…” – gdy wtem usłyszał dziecięcy głos.
Spojrzał naprzeciwko.
Mała niewidoma dziewczynka tańczyła po pokoju, klaszcząc
w ręce. Blada jej twarz zarumieniła się, usta śmiały się, a pomimo to
z zastygłych oczu płynęły łzy jak grad.
Ona, biedactwo, w tym domu spokojnym dawno już nie doświad
czyła tylu wrażeń! Jak pięknym zjawiskiem wydawały się jej fałszywe
tony katarynki! Jak wspaniałym był ryk trąby, która mecenasa mało 10 apopleksja – udar mózgu:
nie przyprawiła o apopleksję . uszkodzenie powstałe w wyniku
10
Na dobitkę, kataryniarz, widząc uciechę dziecka, zaczął przytu nagłego przerwania dopływu
pywać wielkim obcasem w bruk i od czasu do czasu pogwizdywać krwi lub jej nagłego wylewu do
niby lokomotywa przed spotkaniem się pociągów. mózgu, powodujące paraliż cia-
Boże! Jak on ślicznie gwizdał… ła, a nawet śmierć
83
0717_881216_polski_kl6_cz_1_DRUK.indd 83 17.07.2019 20:09:17