Page 47 - polski_podrecznik kl4_cz2
P. 47

2.4         Magia słów





              z  Odpowiedz sobie w myśli na poniższe pytania.                                     Podejmij temat

              1.  Jak często kłócisz się z koleżankami/kolegami?
              2.  Czy często się obrażasz?
              3.  Czy potrafisz pierwsza/pierwszy wyciągnąć rękę na zgodę?
              4.  Kiedy ostatnio powiedziałaś/powiedziałeś komuś: „Dziękuję”?
              5.  Czy zdarzyło ci się pomóc komuś w czymś?
                To jest przykład samooceny. Dobrze jest powtarzać ją od czasu
              do czasu.

              z  Przeczytaj baśń Charles’a Perraulta pt. Wróżki. Zwracaj uwagę na
              fragmenty opisujące zalety i wady bohaterek.




          Charles Perrault*                                                            Charles Perrault – czyt. szarl pero
          Wróżki
                                                                                       Charles Perrault (1628–1703) –

          Była sobie raz pewna wdowa. Miała ona dwie córki. Starsza – była             francuski baśniopisarz, autor zbio-
          to wykapana matka, zarówno z twarzy, jak i z usposobienia. Jedna             ru Bajki Babci Gąski, zawierające-
          i druga były tak nieuprzejme, tak zawsze odęte*, że nie sposób było          go tak znane baśnie, jak Czerwony
          z nimi wytrzymać.                                                            Kapturek,  Kopciuszek czy  Śpiąca
                                                                                       królewna.
            Młodsza córka, istny obraz ojca – była miła i uprzejma, a ponadto
          – rzadkiej piękności dziewczyna.                                             odęty – nadąsany, naburmuszony
            Że w ludziach podoba nam się najbardziej to, co nas samych przy-
          pomina, matka [...]  kochała starszą córkę, niezwyczajny wstręt zaś
          czuła do młodszej. Kazała jej jadać w kuchni i pracować bez ustanku.
            Biedne dziewczątko musiało dwa razy dziennie wędrować do stru-
          mienia po wodę i przynosić pełny dzban.
            Gdy pewnego dnia młodsza córka stała nad brzegiem strumienia,
          ujrzała  zbliżającą  się  kobiecinę,  która,  podszedłszy,  poprosiła,  aby
          dziewczyna dała jej się napić.
            – Napijcie się, matko – powiedziała piękna i wypłukawszy dzban,
          nabrała wody. Po czym podała dzban staruszce i podtrzymywała, gdy
          kobieta piła, aby miała w tym wygodę.
            Gdy staruszka zaspokoiła pragnienie, powiedziała:
            – Jesteś piękna, miła i uprzejma. Chcę więc cię czymś obdarzyć.
            A była to wróżka, która przybrała postać wieśniaczki [...].
            – Oto, jaki dar ci przeznaczam – ciągnęła dalej wróżka. – Za każ-
          dym razem, gdy z ust twych padnie słowo, razem z nim padnie kwiat
          lub klejnot.

                                                                                  45
   42   43   44   45   46   47   48   49   50   51   52