Page 53 - 881216_polski_pod_kl6_cz_1
P. 53
2.6 Wieszaki atakują! (plan wydarzeń, komizm)
Podejmij temat z Wskaż swojego ulubionego bohatera filmowego lub literackiego.
Powiedz, jakie są jego najważniejsze cechy.
z Wymyśl sytuację, w której zachowałby się zupełnie inaczej,
niż zwykle się zachowuje. Opowiedz o niej na wesoło. Przedstaw
wybranego bohatera w krzywym zwierciadle, tzn. nieco sobie
z niego żartując.
z Przeczytaj fragment książki Paula Stewarta i Chrisa Riddella.
Zwróć uwagę na najważniejsze wydarzenia oraz świat fantasy.
Paul Stewart, Chris Riddell Paul Stewart [czyt. pol stjuart]
Śrubziemie, czyli totalnie zakręcony świat (ur. 1955 r.) – pisarz; Chris Riddell
(fragment) [czyt. kris ridel] (ur. 1962 r.) – ilu-
strator, pisarz. Są autorami ksią-
Randalf patrzył, jak zbliża się grunt, i rozpaczliwie szukał w pamię żek dla dzieci, przede wszystkim
ci jakiegoś zaklęcia niełamaniawszystkichkościjakieczłowiekma bestsellerowego cyklu powie-
wciele. ściowego Kroniki Kresu, przeło-
I nagle usłyszał dźwięk rozrywanej tkaniny... i już nie spadał. Wła żonego na przeszło trzydzieści
ściwie – ponieważ grunt oddalał się teraz szybko – od razu zrozumiał, języków. Inne ich wspólne dzie-
że leci. Wzlatuje coraz wyżej nad kamieniami i ziemią, w fioletowe, ła to m.in. cykle książek o przy-
żółte i zielone niebo. godach Corby Flood [czyt. korbi
– Tak! – krzyknął Joe i zacisnął pięść w geście triumfu. flud] oraz Fergusa Crane’a [czyt.
1
– Hurra! Hurra! – wołał Norbert. krejna], a także Śrubziemie, czy-
li totalnie zakręcony świat. Tę
Pod nimi, trzymany smoczymi pazurami za siedzenie spodni, wi ostatnią powieść można uznać
siał czerwony na twarzy Randalf. za parodię Władcy Pierścieni
– Właśnie miałem rzucić zaklęcie lekkościjakpiórko – oznajmił J.R.R. Tolkiena.
z całą godnością, jaką zdołał przywołać. – Ale mimo wszystko dziękuję.
– Nie mnie dziękuj, grubasku – odparła Margot, z każdym mach 1 Joe – czyt. dżo
nięciem skrzydeł zyskując na wysokości. – Powinieneś być wdzięczny
temu słodkiemu Norbertowi.
– Hmmpfff – rzekł mag.
– Słucham? Nie całkiem zrozumiałam. – Smoczyca leniwie po
machała nim w powietrzu. Rozległ się złowróżbny odgłos prucia.
– Dziękuję ci, Norbercie.
– Nie ma za co – uśmiechnął się ogr. Skinął na rozerwane spodnie.
– Powinien pan je zaszyć, jak tylko będziemy w zamku, bo się pan na
śmierć przeziębi...
51
0717_881216_polski_kl6_cz_1_DRUK.indd 51 17.07.2019 20:09:06