Page 119 - 882552_Super_Smyki_6-lat_B _cz_2_Metodyka_02-III-2021
P. 119

Co cieszy mikołaja?                                        Grudzień, tydzień 1


            z ucha mikołaja bombkę i zawiesił ją z powrotem na choince, a potem pomógł mu wstać.
               − Dziękuję ci, złotko. Uch, ależ się poobijałem. Tak bardzo bolą mnie plecy, że nie wiem, czy
            wsiądę do sań. Kto teraz porozwozi prezenty? – westchnął.
               − Mogę obudzić tatę – zaproponował chłopiec.
               − Nie, dorośli nie mogą mnie tu zobaczyć. Przynieś mi, proszę, coś do picia i zmykaj do łóżka,
            bo dzieci potrzebują dużo snu. Ja sobie poradzę, w końcu jestem mikołajem.
               Chłopiec spełnił życzenie gościa, przyniósł mu szklankę soku jabłkowego, a potem wrócił
            do swojego pokoju i od razu zasnął. Tym razem nie śniły mu się myszy, tylko renifery skaczące
            przez obłoki.
               Tymczasem mikołaj próbował zarzucić sobie na plecy worek z prezentami, ale był tak obo-
            lały, że tylko stękał i sapał z bólu.
               − Aż mam gwiazdki przed oczami – mruczał sam do siebie.
               Nagle w rogu pokoju pojawiła się tajemnicza postać.
               − Kiedy szukasz pomocnika, wzywaj szybko Supersmyka! – zaśpiewała i podeszła bliżej.
            Światło księżyca oświetlało jej uśmiechniętą buzię.
               – Jestem Pola. Zna mnie każdy przedszkolak! Pomogę ci dostarczyć prezenty gdziekolwiek
            zechcesz. I zrobię to szast-prast!
               − Spadłaś mi z nieba, Polu. Sam nie dałbym rady. Czy chcesz pożyczyć moje sanie?
               − Dziękuję. Ty i twój renifer potrzebujecie odpoczynku.
               − Przecież nie udźwigniesz tak ciężkiego worka – zaniepokoił się mikołaj. – On waży tyle co
            traktor.
               − Każdy prezent dostarczę osobno, nie  martw się – powiedziała wesoło Pola, chwyciła
            pierwszy z pakunków i w podskokach wybiegła z salonu.
               Mikołaj ułożył się wygodnie w saniach, nakrył się wełnianym kocem i zasnął. Po chwili nie
            było wiadomo, kto głośniej chrapie: renifer czy jego pan.
               Nim wzeszło słońce, Pola dostarczyła prezenty wszystkim dzieciom w okolicy. Zmęczona
            i pełna wrażeń zasnęła w bazie Supersmyków, w swoim bezpiecznym domku na drzewie. Obu-
            dziła się w samo południe i od razu zobaczyła przy łóżku kolorowy pakunek. „Czy to jest prezent
            dla mnie?” − pomyślała i odwiązała ozdobną wstążkę. Tak! Dostała to, o czym zawsze marzyła.
            Mikołaj ukradkiem obserwował tę scenę i był bardzo szczęśliwy, że mógł się odwdzięczyć za
            okazaną pomoc i wręczyć Poli niespodziankę. Uśmiechał się od ucha do ucha, podobnie jak
            chłopiec, który znalazł pod choinką wymarzone przybory do malowania.

          •  Rozmowa na temat opowiadania.
            N. zadaje pytania:
             − Co się wydarzyło się w opowiadaniu?
             − Co może być prezentem?
             − Czy prezent zawsze jest przedmiotem? Czy możemy dać w prezencie coś innego?
             − Jak myślicie, czy każdy z nas może być pomocnikiem mikołaja?
            • Sanie mikołaja – zabawa ruchowa.
            Dzieci dobierają się w pary, stają jedno za drugim. Dziecko z przodu pary jest reniferem,
            dziecko z tyłu – mikołajem (kładzie dłonie na ramionach partnera). Obie ręce położone na
            ramionach renifera oznaczają jedź prosto, klepnięcie w prawe ramię oznacza skręć w prawo,
            klepnięcie w lewe ramię – skręć w lewo. Na klaśnięcie N. dzieci zamieniają się rolami.
            Zajęcia 2. Odkrywanie litery e, E: małej i wielkiej, drukowanej i pisanej.
            • Wyodrębnianie wyrazu podstawowego ekran.
            Tablica demonstracyjna nr 2.


                                                                                  117
   114   115   116   117   118   119   120   121   122   123   124