Page 62 - 883498_Kolorowe Karty metodyka BB+ cz1
P. 62

Wrzesień, tydzień 2                                                   Oto ja



           Dzieci spacerują po sali z kartkami (np. papieru, gazety) na głowach. Jeśli ktoś zgubi kartkę,
           czeka, aż inne dziecko ją podniesie i mu poda. Podczas zabawy dzieci używają zwrotów
           grzecznościowych: proszę – kiedy podają kartkę, dziękuję – kiedy ją otrzymują.
           • Zabawy dowolne w wybranym kąciku zainteresowań.
           • Burzliwe popołudnie – wprowadzenie w świat emocji.
           Cele: dziecko rozpoznaje i nazywa emocje u bohaterów opowiadania, dopasowuje przed-
           stawione na obrazkach emocje do symboli, rozumie, że wszystkie odczuwane emocje są
           nam potrzebne, pokazuje podstawowe emocje za pomocą mimiki i gestów.
         •  Wyobraź sobie, że… – ćwiczenie wprowadzające.
           N. siada z dziećmi w kole. Prosi dzieci, by zamknęły oczy i wyobraziły sobie świat bez słońca
           i bez deszczu. Pyta dzieci:
            − Jak wyglądałby świat bez słońca i bez deszczu?
            − Jak wyglądałoby nasze życie w takim świecie?
            − Czego by nam brakowało?
         •  Słuchanie opowiadania Wiktorii Kowalskiej i Macieja Ciechomskiego Burzliwe popołudnie.
           Karty pracy B+, cz. 1, s. 14–15.
           Dzieci otwierają karty pracy, oglądają obrazek  i  wsłuchują się  w  opowiadanie czytane
           przez N.
           Dzisiaj w lesie zdarzyła się bardzo ciekawa historia. Kiedy rano wszyscy zbierali się na placu za-
           baw, świeciło słońce, było ciepło i pogodnie. Jednak już około południa pogoda zaczęła się zmie-
           niać. Na niebie pojawiły się ciemne chmury, zrobiło się ponuro i zaczął wiać coraz silniejszy wiatr.
           Robiło się nieprzyjemnie. Zwierzątka z niepokojem patrzyły w niebo. Niestety, wszystko wskazy-
           wało na to, że będzie burza. Podczas gdy inne zwierzątka bawiły się jeszcze na placu zabaw, Rysio
           bardzo się przejął zmianą pogody i uciekł do swojej kryjówki. Strasznie bał się piorunów. Pomyślał
           sobie, że chciałby być taki odważny jak inne zwierzątka.
             – Przez te wszystkie emocje mam same problemy! Lepiej już chyba byłoby niczego nie czuć…
           – pomyślał sobie ryś. – Chciałbym być superbohaterem, który nie ma żadnych emocji.
             Leżał jednak zwinięty w kłębek i trząsł się ze strachu. Był przerażony. Z minuty na minutę
           robił się coraz bardziej senny i w końcu oczy mu się zamknęły.
             Kiedy tak leżał z zamkniętymi oczami, przypomniał sobie, że nie zabrał z placu zabaw swo-
           jej ulubionej czapki z daszkiem. Postanowił jej poszukać, dlatego wstał i poszedł po nią. Czuł
           się jednak trochę dziwnie. Nadeszła burza. Było ciemno i ponuro. Widać było błyskawice i co
           chwilę rozlegał się huk pioruna. Rysio jednak wcale się nie bał. Szedł śmiało przez plac zabaw
           na poszukiwanie swojej czapki. Wyglądało na to, że spełniło się jego marzenie i opuściły go
           wszystkie trudne emocje.
             Inne zwierzątka zobaczyły go i z niepokojem wołały:
             – Rysiu! Wracaj! To jest niebezpieczne!
             On jednak nie zwracał na to uwagi. W ogóle się nie bał. Nagle od drzewa oderwała się wiel-
           ka gałąź, złamana podmuchem wiatru. Całe szczęście, że zwinna wiewiórka Zoja zauważyła
           niebezpieczeństwo i w ostatniej chwili odciągnęła Rysia. Sama jednak potknęła się i wpadła
           w kałużę. Była cała mokra, brudna od błota i ciężko jej było wstać. Ryś popatrzył na nią obojętnie,
           bo przecież niczego nie czuł. Nie pomógł jej, nie wyciągnął do niej ręki. Odwrócił się i poszedł dalej.
             Wiewiórka popatrzyła na Rysia ze łzami w oczach. Było jej bardzo smutno, że przyjaciel zo-
           stawił ją w tak trudnej sytuacji. Inne zwierzątka szybko ruszyły na pomoc Zoi i zabrały ją w bez-
           pieczne miejsce. Każde z nich zastanawiało się, dlaczego ryś okazał się tak mało koleżeński.
           A on po prostu nie czuł żadnych emocji.
             Rysio chodził dalej po placu zabaw, jednak nigdzie nie mógł znaleźć swojej czapki. Tym tak-
           że się nie przejął.


        60
   57   58   59   60   61   62   63   64   65   66   67