Page 68 - 883498_Kolorowe Karty metodyka BB+ cz1
P. 68

Wrzesień, tydzień 3                           Moja droga do przedszkola



           zamiast patrzeć na drogę. Jadąc, palą papierosy, oglądają filmy w internecie i zmieniają płyty
           w odtwarzaczu! Chwila nieuwagi i wypadek gotowy!
             – To jak jazda bez trzymanki na rowerze! – podsumował Tomek.
             – Albo jak jazda na jednym kole! – dodała mama. – Sami się proszą o wypadek!
             Tego dnia mama nie miała dyżuru w szpitalu i mogła odebrać Tomka z przedszkola. Było sło-
           neczne jesienne popołudnie i po wyjściu z przedszkola nikomu nie chciało się wracać do domu.
             – Mamo, chodźmy na kasztany!
             Poszli razem do parku. Była tam kasztanowa aleja ze starymi drzewami. Spomiędzy liści co
           chwila spadały kolczaste zielone kule. Uderzały o ziemię, pękając na części. Na trawę wyskaki-
           wały dojrzałe kasztany.
             Tomek nazbierał pełną torbę kasztanów. Postanowili wrócić do domu. Szli inną drogą niż
           zwykle. Doszli do ulicy i się zatrzymali.
             – Powiedz mi, Tomku, jak przejdziesz przez ulicę.
             – Po pasach przejdę, jak tylko zapali się zielone światło!
             – Ale tu nie ma świateł!
             Tomek spojrzał w lewo, w prawo, przed siebie, za siebie... Nigdzie nie było sygnalizatorów
           świetlnych.
             – No rzeczywiście... nie ma świateł! To jak mam przejść?
             – Miej głowę na karku i oczy z tyłu głowy! – zażartowała mama. – Najpierw podchodzisz do
           krawężnika. Przed tobą jest ulica i są pasy!
             – Jest ulica, są pasy – powtórzył Tomek. – Co dalej?
             – Patrzysz w lewo, czy coś nie nadjeżdża. Potem patrzysz w prawo. Jeszcze raz patrzysz w lewo.
           Jeśli droga jest wolna, przechodzisz. Gdy jesteś na środku jezdni, jeszcze raz patrzysz w prawo, czy
           w tym czasie coś nie nadjechało. Jeśli nic nie jedzie, przechodzisz na drugą stronę ulicy.
             – A jeśli samochody wciąż jadą i jadą, i nie chcą się zatrzymać?
             – Podnosisz rękę do góry na znak, że chcesz przejść, i zbliżasz się do krawężnika. Jeśli kierow-
           cy się zatrzymają, możesz przechodzić. Ale zachowaj ostrożność. Kierowca może cię nie zauwa-
           żyć. Nie wyhamuje i wypadek gotowy. Najlepiej przechodzić z innymi pieszymi, na przykład
           z grupą dorosłych. Uważaj, w ciemny deszczowy dzień albo w nocy, ponieważ jesteś bardzo
           słabo widoczny. A kierowcy muszą cię widzieć, gdy przechodzisz! Najlepsza jest latarka, na
           przykład rowerowa, z migającym światełkiem. Bardzo przydają się znaczki i paski odblaskowe,
           żółte i pomarańczowe kamizelki. Masz takie odblaski na kurtce, butach i plecaku. I pamiętaj –
           przez cały czas trzeba myśleć i przewidywać – licho nie śpi! Dzieci powinny przechodzić przez
           jezdnię z dorosłymi.
             – Ja też nie będę spał! – zapewnił Tomek.
         •  Rozmowa na temat opowiadania.
           N. zadaje pytania dzieciom:
           − Gdzie poszli na spacer Tomek i mama?
           − Kiedy możesz przejść przez pasy?
           − Jak oceniasz zachowanie Tomka?
           − Jak należy zachować się podczas przechodzenia przez jezdnię, gdy nie ma sygnalizatora
           świetlnego?
           • Raz w prawo, raz w lewo – bezpieczne przejście przez jezdnię.
           Duży arkusz papieru, flamastry w kolorach białym i czarnym.
           Dzieci siedzą w kręgu. Przypominają, jak należy zachować się przy przejściu dla pieszych.
           N. rysuje na dużym arkuszu papieru biało-czarne pasy, imitujące przejście dla pieszych.
           Dzieci stają przed pasami w szeregu. N., recytując wiersz Martyny Marzec, prezentuje pra-
           widłowy sposób przechodzenia przez jezdnię. Ponownie mówi wiersz, a dzieci, powtarza-
           jąc wersy za nim, naśladują czynności, o których mowa w wierszu.
        66
   63   64   65   66   67   68   69   70   71   72   73