Page 93 - 881216_polski_pod_kl6_cz_1
P. 93

– Aha – powiedziała Elka [...] i ruszyła żwawo do wyjścia, unika­
          jąc pytającego wzroku kobiety. Na progu pokoju natknęła się na dwa
          brzdące w wieku przedszkolnym, odziane w szare rajstopki i bure
          sweterki.
            – To... dzieci sąsiadów – powiedziała z zakłopotaniem matka Pio­
          trusia. Gwiazdor odwrócił się gwałtownie od łóżka, oceniając sytu­
          ację jednym rzutem oka.
            – Aniołku – zawołał. – Mam wrażenie, że w saniach będzie więcej
          towaru, poszukaj tylko dobrze!
            Elka sfrunęła ze schodów, przeskakując po trzy stopnie i wpadła
          do delikatesów „Gavroche” . Wydała całą setkę Tomka i jeszcze po­              5   Gavroche – czyt. gawrosz
                                      5
          łowę swojej na trzy wielgachne czekolady wielkości zeszytu.
            Kiedy wpadła do mieszkania na piętrze, Tomek i Piotruś wciąż jesz­
          cze bawili się samochodzikiem, pozwalając mu pokonywać przeszko­
          dy terenowe, ustawione z fałd kołdry. Dwa brzdące sąsiadów ośmieliły
          się już na tyle, że podeszły bliżej, gdzieś tak do połowy pokoju.
            – A! – powitał ją Gwiazdor. – No, jak tam, Aniołku?
            – W porządku.
            – Dałaś im siana?
            – Co? – Elka już zdążyła zapomnieć o parce dorodnych, białych
          reniferów. – A! A! Siana. Tak jest, szefie. Dałam. Żarły jak szalone.
            – No, dobrze – Gwiazdor zatarł ręce. – To zobaczymy, co my tu
          jeszcze mamy w tym worku. Lubimy spełniać marzenia dzieci, na­
          wet w kryzysie. Aha! Coś tu się jeszcze pałęta. Co by to mogło być?
            Piotrusiowi wystąpiły na twarz słabiutkie rumieńce, oczy mu za­
          lśniły. Tomek uroczyście wyjął z worka paczuszkę, opakowaną w ko­
          lorowy papier, przyłożył do ucha, potrząsnął.
            – Ćśśś! – szepnął. – Słyszysz?
            – Słyszę... – odszepnął Piotruś, unosząc się na łokciu.
            – Co to może być?                                                            Ciekawe!
            – Mysza! – odgadło jedno z dzieci sąsiadów, opierając się ufnie              Noelka jest  siódmym  tomem
          o kolana Tomka.                                                                Jeżycjady, czyli cyklu powieścio-
            Tomcio omal nie parsknął śmiechem.                                           wego Małgorzaty Musierowicz,
            – Nie, nie mysz – odparł poważnie. – To chyba jakaś zabawka.                 którego nazwa pochodzi od po-
          No, bierz, stary.                                                              znańskiej dzielnicy Jeżyce, gdzie
                                                                                         toczy się akcja niemal wszyst-
            Otwieraj.                                                                    kich dwudziestu dwóch (stan na
            Po  rozwiązaniu  wstążeczki,  która  znów  miała  ciasny  supełek            rok 2018) powieści z serii. Małgo-
          (dzieci sąsiadów omal nie wlazły już na łóżko), i niecierpliwym odwi­          rzata Musierowicz z zawodu jest
          nięciu papierka, oczom zebranych ukazało się pudełeczko klocków                grafikiem, dlatego sama tworzy
          lego, z kolorowym zdjęciem szalupy pirackiej.                                  charakterystyczne ilustracje do
            – Są figurki!!! – zawołał Piotruś pełnym głosem, siadając.                   swoich powieści.

                                                                                  91



   0717_881216_polski_kl6_cz_1_DRUK.indd   91                                                                 17.07.2019   20:09:19
   88   89   90   91   92   93   94   95   96   97   98