Page 138 - 881909_ODKRYWAM_SIEBIE_A_cz_3
P. 138

Rozwijane kompetencje kluczowe:
             − w zakresie rozumienia i tworzenia informacji,
             − osobiste, społeczne i w zakresie umiejętności uczenia się.

          Środki dydaktyczne: opowiadanie Danuty Wawiłow Dziwna Marta, sylwety postaci do opo-
          wiadania, kartki, kredki, farby, pędzle, bębenek, kołatka, trójkąt, piłka.
                                          Przebieg dnia
                                                I
            • Zabawa artykulacyjna Spacer z kolegą (koleżanką) – ćwiczenie narządów mowy na zgło-
            skach dźwiękonaśladowczych.

            Idziemy na spacer: tupu-tupu, tup.
            Drzewa cicho szumią: szu, szu, szu, szu, szu.
            Kurczątka w kurniku piszczą: pi, pi, pi.
            Kotek głośno miauczy, bo jest na nie zły: miauuuu, miauuuu, miauu.
            Azor wyjrzał z budy, groźnie szczerzy kły: wrrrr, wrr, wrr.
            Już jesteśmy głodni, brzuch nam mówi: brrrr, brr, brr.

            • Zabawa ruchowa o charakterze integracyjnym Wesołe powitania (przewodnik, cz. 3, s. 128).
                                               II
            Mój kolega (moja koleżanka) z przedszkola – rysowanie kredkami świecowymi posta-
            ci, zamalowywanie tła farbą.
            • Słuchanie opowiadania Danuty Wawiłow Dziwna Marta.
            Sylwety postaci do opowiadania.
            Luśka przybiegła z przedszkola strasznie przejęta.
              – U nas w przedszkolu jest nowa dziewczynka! – zawołała do mamy. – Ma na imię Marta!
              – To ładnie – powiedziała mama. – A jaka ona jest?
              Luśka zastanowiła się.
              – Dziwna – powiedziała po chwili. – Kudłata. Oczy ma jak talerze. Ręce jak grabie, i zielone
            włosy.
              – Naprawdę? – zdziwiła się mama.
              – Naprawdę! – zapewniała ją Luśka. – Mogę ci narysować!
              Następnego dnia Luśka zawołała już od progu:
              – Wiesz, co dziś zrobiła Marta?! Jadła piasek z piaskownicy! Sama widziałam! Zjadła całe
            wiaderko...
              – Ojej! – zmartwiła się mama. – To ją brzuch rozboli!
              – Już ją rozbolał! Przyjechało pogotowie i zabrało ją do szpitala... Potem Marta przyniosła
            do przedszkola nietoperza i trzymała go w kieszeni fartuszka. I nietoperz ugryzł w palec panią
            Czesię – kucharkę. Potem Marta zjadła na obiad wszystkie rybki z akwarium i kwiatki z doni-
            czek. A potem, kiedy dzieci spały, huśtała się na żyrandolu i śpiewała głupie piosenki.
              – Okropna jest ta Marta! – powiedziała mama.
              – No! – ucieszyła się Luśka. – Okropnie okropna. A ty, co myślałaś!
              Luśka wzięła mamę za rękę i wyciągnęła ją na spacer do parku. W parku na ławeczce sie-
            działa jakaś pani z dziewczynką. Dziewczynka miała niebieską sukienkę, niebieskie wstążki
            w złotych warkoczykach, niebieskie oczy.
              – Cześć, Luśka! – zawołała. – Popatrz, mamusiu, to jest Luśka z mojego przedszkola.



          138
   133   134   135   136   137   138   139   140   141   142   143