Page 39 - 882440_OS lifting BB+ cz3
P. 39

Ale rozpędzone sanki jechały, jak chciały, mimo iż Misiek wbijał obcasy butów głęboko
           w śnieg. Buty żłobiły coraz głębszą koleinę w śniegowej pokrywie, a sanki dalej pędziły przed
           siebie. Wyrwały się spod kontroli i ani trochę nie chciały zwolnić.
             – Aua! – krzyknął Misiek. Jego noga trafiła na grudę lodu, chrupnęła i Misiek poczuł straszli-
           wy ból. Szarpnął się, sanki się wywróciły i cała trójka poturlała się po śniegu. Dzieci leżały przez
           chwilę, oszołomione upadkiem. Misiek jęczał z bólu, Zosia płakała ze strachu, a Rysiek szczękał
           zębami z zimna, rozcierając zgrabiałe palce i wysypując śnieg zza kołnierza. Potem Rysiek
           podniósł się i zaczął zbierać pogubione rękawiczki, czapkę i szalik. Usiłował zapiąć kurtkę, ale
           palce nie chciały go słuchać i suwak nie dał się przesunąć. Otrzepał rękawiczki, szalik i czapkę ze
           śniegu, ale wyziębiona, wilgotna od śniegu odzież nie dała ciepła. Jak na złość, jeszcze bardziej
           chłodziła zmarznięte ciało.
             – Wwwwrrrracccajjmy ddo dddomu – dygocząc z zimna, wydukał Rysiek.
             Michał próbował wstać, ale od razu wrócił przejmujący ból w kostce i chłopiec usiadł na
           śniegu.
             – Nie mogę iść – zachlipał. – Strasznie mnie boli noga. Chyba sobie coś uszkodziłem.
             – Siadaj na sankach! – rozkazała Zosia. – Usiądź na końcu sanek i wyprostuj nogi.
           Zosia z Ryśkiem pociągnęli sanki i najszybciej jak się dało pobiegli w stronę domu.
             Następnego dnia Zosia zadzwoniła do Michała.
             – Cześć, Misiek! Co u ciebie słychać? Jak tam twoja noga?
             – Och, lepiej nie pytaj! – żachnął się Misiek. – Noga strasznie mi spuchła w kostce i rodzice
           zawieźli mnie na ostry dyżur do szpitala, na chirurgię urazową. Bali się, że mam złamaną nogę.
           Była okropnie długa kolejka, sami połamańcy. Jedni mieli wywrotkę na nartach, inni na sankach,
           a jeszcze inni próbowali jeździć na łyżwach. Ale byli też tacy, co pośliznęli się na oblodzonym
           chodniku. Co chwila ktoś wyjeżdżał od lekarza prosto do gipsowni. A stamtąd wracał z nogą albo
           ręką w gipsie. Mnie się upiekło. Tylko skręcona noga w kostce i nadwyrężone ścięgno. Na razie
           noga w bandażu i okłady, za tydzień – dwa będę mógł normalnie chodzić. A co u ciebie, Zosiu?
             – Ech, lepiej nie pytaj... – westchnęła Zosia.
             Potem Zosia zadzwoniła do Ryśka. – Cześć, Rysiek, co u ciebie?
             – Ech, lepiej nie pytaj! – odpowiedział Rysiek zachrypniętym głosem. – Przeziębiłem się na
           sankach i okropnie się rozchorowałem. Mam chrypę, kaszel, katar, gorączkę i boli mnie gardło.
           Muszę leżeć w łóżku. Łykam różne lekarstwa i witaminy. Piję syrop i paskudne gorzkie zioła. A co
           u ciebie, Zosiu?
             – Ech, lepiej nie pytaj... Rodzice nie pozwalają mi wychodzić na górkę. A taki piękny śnieg.
           To dopiero byłaby jazda!
             – Teraz możemy sobie co najwyżej popatrzeć przez okno, jak inni bawią się na śniegu! – ze
           smutkiem powiedział Rysiek.
           • Wypowiadanie się na temat opowiadania.
           • Zabawa ruchowo-naśladowcza Nasze lodowisko.
           N. proponuje dzieciom wykonanie własnego lodowiska. Zwraca uwagę na to, co będzie
           potrzebne do jego powstania (bezpieczne miejsce, woda i mróz, który zamieni ją w lód).
           Dzieci naśladują: zamiatanie śniegu z boiska, rozwijanie węża, pompowanie wody, polewanie
           boiska wodą z węża, ślizganie się po lodzie.
           • Układanie historyjki obrazkowej.
           Wyprawka, karta F.
           • Zabawa ruchowo-naśladowcza Rozgrzewamy się na mrozie.
           Nagranie melodii do marszu, odtwarzacz CD.
           Dzieci spacerują po sali przy muzyce marszowej. Podczas przerwy w grze zatrzymują się
           i pokazują, w jaki sposób można chronić się przed zimnem na mrozie: tupią, chuchają
           w dłonie, podskakują, rozcierają zmarznięte części ciała.
                                                                                   37
   34   35   36   37   38   39   40   41   42   43   44