Page 180 - 882551_Super_Smyki_6-lat_B+_cz_1
P. 180
Październik, tydzień 4 Jaki plan na jesień mają zwierzęta?
N. odczytuje pytanie tygodnia. Dzieci starają się na nie odpowiedzieć, patrząc na obrazek.
Wykonują polecenia w karcie pracy.
− Obejrzyj obrazek. Opowiedz, co on przedstawia.
− Opowiedz, jak zwierzęta przygotowują się do zimy.
− Odszukaj w naklejkach: dziuplę pełną orzechów, łasicę w zimowym futerku, legowisko
jeża. Zmień za pomocą naklejek obrazek w ten sposób, aby przedstawiał to, jak zakończyły
się przygotowania zwierząt do zimy.
• Słuchanie opowiadania.
Zbliżała się zima i wszystkie leśne zwierzęta zaczęły się do niej przygotowywać. Na leśnej pola-
nie panował duży ruch. Każdy musiał zadbać o ciepły kąt i zapasy na długie i chłodne dni. Zwie-
rzęta kopały norki, zamiatały liście, zbierały swoje ulubione przysmaki i cieszyły się kolejnym
słonecznym dniem. Niektóre ptaki szykowały się do dalekich podróży.
Leśna mysz ciągnęła stos ziaren na wielkim liściu i podśpiewywała cichutko: „Nie zamarz-
nie mi ogonek, gdy zapasy są zrobione”.
Łasica ze swoją sąsiadką zajęczycą przeglądały się w tafli wody i podziwiały swoje futra.
– Zimą też trzeba być piękną – powiedziała łasica. – Ja zmienię kolor mojego futra na ja-
śniejszy i będę niewidoczna na śniegu. Nawet bałwan mnie nie zauważy, gdy przyjdę porwać
jego marchewkowy nos.
– Przydadzą się nam korale z jarzębiny i nowy kapelusz – dodała zajęczyca.
– Kapelusz w kolorach jesiennych liści będzie pięknie pasował do twojego szarego futra –
odpowiedziała łasica.
Jedna z wiewiórek siedziała na gałęzi i próbowała wcisnąć do dziupli pakunek wypełniony
orzeszkami laskowymi. Pchała go przednimi łapkami, potem tylnymi, potrącała nosem, ude-
rzała kitą, ale pakunek nie chciał się zmieścić do dziupli. Nagle trrrach! Z lewej strony woreczka
zrobiła się dziura i orzeszki zaczęły spadać w dół jeden po drugim. Bęc, bęc, bęc!
– Uwaga! – krzyknęła wiewiórka.
Niektóre ze znajdujących się w pobliżu zwierząt zdążyły odskoczyć na bok, ale jeden
z orzeszków laskowych spadł prosto na głowę leśnej myszy.
– Ojej! – krzyknęła mysz i dotknęła łapkami swojego czoła. – No tak, mam wielkiego guza
– pisnęła.
– Tak mi przykro – powiedziała wiewiórka, zeskakując z gałęzi. – Dam ci za to garść buko-
wych orzeszków i suszone borówki. Przydadzą się w twojej spiżarni.
Rodzina Dudków, jak każdej jesieni, szykowała się do odlotu do ciepłych krajów. Pan Dudek
próbował spakować do walizki dwa eleganckie garnitury, krawat w groszki i kamizelkę z je-
dwabiu, ale stroje pani Dudkowej zajęły prawie całą walizkę. „Kto to widział zabierać ze sobą
tyle sukienek, płaszczyków i torebek? I do tego osiem par butów!” – myślał.
– Pospiesz się, kochanie, bo czekają na nas w Afryce! – zawołała pani Dudkowa, gotowa do
drogi. – Do zobaczenia, moi mili! – pomachała skrzydełkiem do zwierząt.
– Pozdrów od nas bociany – krzyknął do niej jeż, a potem zwrócił się do myszy:
– Dziękuję za pyszną kawę. Teraz muszę zebrać dużo liści na legowisko i przynieść do swo-
jej norki zapasy grzybów i owoców. Zostało niewiele czasu, bo od jutra zapowiadają wichury
i deszcze. Pa, pa!
• Rozmowa na temat opowiadania.
N. zadaje dzieciom pytania:
− Dlaczego na leśnej polanie panował duży ruch?
− Czym się zajmowały ptaki?
− Co się stanie zimą z futrem łasicy?
178