Page 49 - 881909_ODKRYWAM_SIEBIE_A_cz_3
P. 49
• Zabawa ruchowa z wykorzystaniem rymowanki Małgorzaty Skrobacz Środowisko.
Dzieci powtarzają rymowankę cicho i głośno. Rytmicznie maszerują po sali i ją wypowiada-
ją. Powtarzają rymowankę, wykonując jednocześnie proste ruchy zaproponowane przez N.
(klaskanie, tupanie, podskoki, wymachy rąk).
Środowisko to jest wszystko,
co znajduje się dokoła,
czyli lasy, łąki, pola.
Aby chronić środowisko,
dbajmy, żeby było czysto.
II
Słuchanie opowiadania Marii Kownackiej Broda dziada Drzeworada (ilustrowanego
przez N.).
• Zabawa Dobrze czy źle?
Obrazki przedstawiające buzie – smutną i wesołą.
Dzieci otrzymują obrazki przedstawiające buzie – wesołą i smutną. Słuchają zdań wypo-
wiadanych przez N. Oceniają postępowanie dzieci, które wykonują różne czynności. Jeśli
postępują one właściwie, przedszkolaki podnoszą do góry obrazek z uśmiechniętą buzią,
jeśli niewłaściwie – podnoszą obrazek ze smutną buzią. Np.: Kasia wrzuciła papierek do ko-
sza. Tomek wybił kamieniem szybę. Grześ podlał kwiatki. Gabrysia zrywała gałązki z drzewa.
• Słuchanie opowiadania.
Ilustracje do opowiadania.
Łukaszek, syn drwala z leśnego domku, wybrał się do lasu na jagody i grzyby. Wziął kubeczek
na jagody i grzyby i ruszył w stronę lasu. Długo, długo wędrował leśnymi ścieżkami. Wreszcie
dotarł do miejsca, gdzie rosło dużo smacznych jagód i grzybów.
– Ojej, jagody, jagody, grzyby! Jak ich wiele, ojej, jakie to szczęście tyle ich znaleźć! Pozbieram
jagody i zaraz nazbieram grzybów! Hurra!!! Tra la la la – jakie piękne żołędzie.
– Aaa... Nagle tuż przy Łukaszu ktoś ziewnął głośno, coś szarpnęło i ktoś zawołał dudniącym
głosem: – Ej, hej! Kto mnie budzi? Kto po lesie chodzi? Kto mi w samo południe depcze po mojej
brodzie i to w biały dzień? Zaraz go pochwycę i zamienię w pień!
Spod liści wygramolił się cudak leśny i stanął przed chłopcem. Pod Łukaszem nogi zatrzęsły
się ze strachu.
– Dzień dobry. To ja, Łukasz, syn drwala. Ja sobie pójdę i oddam... oddam grzyby i jagody też
oddam, tylko niech mnie pan puści.
– No, no, nie tak szybko, moja rybko. Zaraz sobie z tobą chwilkę porozmawiam. Nie bój się
mnie, przecież nie jestem taki straszny.
– No chyba nie... te piękne zielone włosy, ma pan wspaniały płaszcz z liści i dłuuuugą brodę.
Mój dziadek też ma brodę, ale nie taką długą. A... kim pan jest?
– Jestem dziad Drzeworad! Strażnik lasu. Bronię tu każdej trawki i nie lubię, by mi deptano po
brodzie!
– Przepraszam pana, ale nie zauważyłem tej brody.
– Nie lubię, gdy ktoś w lesie wyprawia wrzaski, śmiechy, gdy płoszy zwierzęta, zrywa liście.
Nie lubię, gdy rozrzuca się śmieci, łamie się gałęzie, niszczy drzewa.
– O, ja też tego nie lubię! A co się stało z tym drzewem, dziadzie Drzeworadzie? Dlaczego jest
takie smutne?
– Bo ludzie połamali mu młode gałązki.
– A to drzewo jest uśmiechnięte i zdrowe!
– Tak, bo obudziłem się w samą porę i wygoniłem z lasu chuliganów. Niestety, sam już nie
daję rady.
49